wtorek, 16 października 2012

   
     Oto jestem! Taadaaa! Mam nadzieję nie być, jedynym czytelnikiem swoich "blogowych płodów". Nosiłam się z zamiarem stworzenia sobie takiej przestrzeni od dawna. Ale stosunkowo rzadko zaliczam się do szacownego grona osób wprowadzających w czyn chwalebne zamiary.

     Czytając blogi różne, różniste mam wrażenie, że autorzy przekłuwając  na bajty swoje paranoje, doświadczenia, wizje, inspiracje, dokonania,  sami stają się bardziej poukładani, konkretniejsi, stają się lepszą wersją siebie. Liczę na to, że i ja na tym skorzystam. Nie tylko części garderoby będą trafniej skomponowane, a może nawet włosy lepiej ułożone (ha!), ale i moje bogate życie wewnętrzne;) jeszcze się wzbogaci, będzie się ogólnie bardziej "chciało". Pewnie idealizuje...zobaczymy. Może się sromotnie zawiodę na tej teorii i na swoim zapale?!

     Nie mam planu - zapowiada się fascynująco...;)


październik 2011, Highgate londyn

   

2 komentarze: